A dziś ostatni dzień w żłobku, hurra! Zaraz Jacek wraca z
tatą i już (mam nadzieję) nigdy nie będzie skazany na „żłoba”. Ale co się
nauczył to jego (szczególnie walczyć o swoje). Poniżej parę fotek z roczku.
Wybranych z wielkim, olbrzymim trudem, bo wszystkie są cudne, nawet jak Jacucha
wychodzi „grubo”;)
Pierwsza delicja. Zniknęła w oka mgnieniu.
Pierwszy batonik. Zupełnie bez entuzjazmu, jupi.
Jacuś padł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz