I co mnie najbardziej przeraziło (albo przynajmniej
porządnie zaskoczyło) Jacucha BOI SIĘ TRAWY! Puściliśmy go na ziemię, stanął
sobie, potem kucnął, na czworaczki, dotknął i w płacz. Bał się bardzo i od razu
uciekł do mamy na kolana. Potem też nie chciał „na ziemię”. Nawet jak zerwała
trochę trawy i dałam mu do rączki, był po prostu przerażony. Dziwne prawda? Ale
stopniowo się przekona. Całe lato przed nami:)
A, no i w końcu mama znalazła się na zdjęciach!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz