piątek, 27 kwietnia 2012

Ostatni dzień dzidziucha

Już jutro nasz dzidziuch będzie „małym dzieckiem”. Hurra:) Co to oznacza? W sumie nic specjalnego się nie zmieni przez to. Ale jest co świętować, już rok jest z nami na świecie. Tyle nam dał radości, refleksji i wspomnień. Tyle zachwytów, tyle nowości, tyle miłości. 
Zdjęcia wywołane, prezenty czekają, domek w trakcie przygotowywania na ten wielki dzień…  Szkoda, że moje Małe Fajne jeszcze nie rozumie za bardzo o co chodzi, ale chyba przeczuwa, że to on będzie bohaterem tego dnia. Jeszcze rok temu był u mamy w brzuszku. Jeszcze rok temu się dziwił, czemu mama się tak denerwuje (a to poród miał być za kilka godzin…). Jeszcze rok temu brzuszek był jego „domkiem” i nie wiedział, że jest jeszcze jakiś inny świat. Teraz już wie, i to wie całkiem długo. I z całego serca wierzę, że ten świat jest dla niego dobry. Że jego małe serduszko i rozumek są szczęśliwe. Ale na życzenia przyjdzie czas jutro. 

 (Baloniki jeszcze ze ślubu mamy i taty. Ostały się specjalnie dla mnie!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz