poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Schody
Byliśmy wczoraj u babci i dziadka. I co się okazało? Że
Jacek potrafi chodzić po schodach! Pokonał całe wielkie, zakręcane i śliskie schody (foto niżej). 16 stopni! Tata Jacusia oczywiście od razu przeliczył. I to sam,
bez pomocy (tylko z małą asekuracją). 3 razy!! I dostał się na „zakazane”
piętro. Ale jestem dumna strasznie. Schodzić nie schodził, bo rozumiał zagrożenie.
W końcu nawet jego mama po tych schodach „zjechała” nie raz, nie dwa. Dzielne
małe. ALE miał dzień. Dziwne te dzieci są. Po schodach wejść potrafi, ale trawy
się boi…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz