czwartek, 14 marca 2013

Co tam u Małych?

Dawno mnie tu nie było (oko moje przekorne) ale musiałam teraz napisać :) Otóż Marilyn (żona Sławka, mego szanownego stryja) przesłała mi (ze Stanów) zrobiony PRZEZ SIEBIE cudny dziewczęcy sweterek dla Asieńki. I Mała założyła go po raz pierwszy i wyglądała prześlicznie. Hi Marilyn, I just have to show You pics of Asia in your sweater, she looks awsome! My little princess. Thanks again! And also.. she took her 3 first steps 2 days ago. Standing up, but both hands on the bed ;)



A Małe Najstarsze? Wesołe (jak zawsze) i coraz mądrzejrze! Pięknie mówi kocham. Kopie piłkę. Rzuca na odległość połowy przedpokoju. Próbuje łączyć słowa. I jakie ma poczucie humoru! Mój promyk radości.

sobota, 16 lutego 2013

Z Małego świata

Jak tam moje Maleństwa? Asiunia staje przy wszystkim przy czym się tylko da. Umie wstać, ale jeszcze nie umie usiąść ze stania. I tu jest problem. Ustoi tak kilka-kilkanaście minut i chce usiąść. Ale nie umie. Marudzi, marudzi ("kto mi pomoże?") i jeśli nikt nie nadchodzi robi bam na podłogę. Czasem z płaczem, czasem nie. Tak to bywa jak się jest ciekawską Asią. Ostatnio polubiła siedzieć u Jacuchy w łóżeczku. Czytać jego książeczki, bawić się.. Albo chociaż stać koło niego i zaglądać do środka (jeśli nikt nie chce pomóc wejść...)
A Jacuś jak zawsze wesoły. I jak zawsze potrafi być w kilku miejscach naraz. Z czego korzysta. Ale próbuję nadążać :) I mówi coraz częściej i więcej. I pamięta wszystko. A przynajmniej więcej niż mama. Główka pracuje. Aż z uszek paruje.

Wspólne czytanie


A to nowe dzieło :)
A co ja dostałem? Jeej, tylko czekać na wiosnę!

niedziela, 10 lutego 2013

Idzie wiosna

... ale chyba jest jeszcze daleko ;) Wybraliśmy się na zimowy spacerek. Karmienie kaczek, bieganie po molo i marudzenie w drodze powrotnej ;)

Kto jest najpiękniejszy na świecie? No kto?

Moja ulubiona minka

Wypiło całą butlę i odleciało Małe

czwartek, 7 lutego 2013

Malutka Okrąglutka

Moja mała Pyza :) Większa niż Jacucha w jej wieku! Albo się wydaje... Nie ważymy jej, w końcu pań się o wagę nie pyta...


poniedziałek, 4 lutego 2013

niedziela, 3 lutego 2013

U Karolinki

... i z ukochanym wujkiem Pawełkiem. Jacuś pogryzł biednego Pawełka, aż rana została i mamie Jacuchy do dziś wstyd... A kto najbardziej kocha Pawełka? Asiunia! Uwielbia go :)











Marynarzyk

... w końcu  karnawał mamy :)
A tak ku pamięci: Jacucha już gada wielowątkowo. Powiedział dziś "ćwir ćwir", a zaraz "ato". Co znaczyło że zabawkę ptaszka zaniesiemy do samochodu. Prawie pełne zdanie! Ale były brawa :)
A Asia charakterna. I uparta. I głośna. Wykapany tatuś ;)



czwartek, 24 stycznia 2013

Fotek parę

Kolejny komputeromaniak rośnie, ech...

Moje śliczności :*

Rysujemy :)

Kto pierwsze dosiadł nowego wózka mamy? Wiadomo!

Rączki przekroczył próg!! Jaka jestem dzielna!

środa, 23 stycznia 2013

Ona stoi! :) :) :)

Ku pamięci: Asia pierwszy raz stanęła! Wspięła się rączkami po szczebelkach łóżeczka i stanęła! 1 dzień przez 7-mą miesięcznicą :) Ale jestem dumna.

wtorek, 22 stycznia 2013

Strachy duże i małe

Pamiętam jak mój kochany Jacuś bał się trawy.... A czego się boi Asia? Równie ciekawej rzeczy. Otóż Asia boi się progów. Są to, co prawda tylko listwy na granicy pokojów, które przekroczyć nietrudno, bo poziom jest ten sam. Ale widać wystarcza to, żeby siać panikę:) Asia doczworakowuje do progu. Ogląda, ogląda z respektem. I nie pójdzie dalej. Jęczy żeby ją przenieść przez ten próg :) Czasem, jak ma odważny moment, to po dojściu do progu zaczyna go zajadać (tak, ta metalowa listwa musi być bardzo smaczna). Zagryza, zajada, aż uszy bolą (czy sobie ząbka nie złamie?). Ale przejść dalej - nie przejdzie. Za to jak się ją przez próg przeniesie do przedpokoju - ale jest wdzięczna!
I jeszcze z pierwszych razów - Asia jadła pierwsze kopytka, pierwszego gołąbka i pierwszy raz kąpała się z mamą w dużej wannie (no - już drugi). Na brzuszku. Bawiła się kaczką Jacuchy i nie chciała wychodzić. Tak, oba moje Małe uwielbiają kąpiele.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Jackowe sukcesy

Parę wielkich chwil Jacusia. Udokumentowane :)

Pierwsze siusiu na nocnik

Pierwsze dzieło malowane


A zabraniajcie sobie, ja i tak wam pokażę!

niedziela, 20 stycznia 2013

Małe kochane dwa

Dawno nie robiłam dzieciom zdjęć… A tyle się zmienia. I to z dnia na dzień. Asia zrobiła się okrąglutka. Potrafi już na czworakach wchodzić na rzeczy – łóżeczko obniżyliśmy, bo prawie wypadła. I ma lęk wysokości. Zasuwa sobie po dużym łóżku, dochodzi do krawędzi i ogląda, ogląda, ogląda. Z lękiem patrzy – jak tu wysoko! Chyba się tego nie podejmę! Zupełnie inaczej niż Jacucha w jej wieku.  Jemu ani krawędź, ani wysokość nie przeszkadzała. Chodził, spadał i nic sobie z tego nie robił. Asia jest zdecydowanie bardziej ostrożna. I jak tak patrzy w dół… od razu widać po twarzy, ile to się w główce dzieje. Jak sobie kombinuje i rozważa.
A Jacuś… Jacuś umie już połączyć dwa puzzle! Wielkości co prawda kilkudziesięciu centymetrów, ale z precyzją i dokładności, prawie przewyższającą precyzję mamy;) Uwielbia jak pada śnieg. Staje przy oknie i szczęśliwy obserwuje. Ze swoim tekstem : siiiii, wow!!! I najważniejsze - Jacucha zrobił pierwsze siusiu na nocnik!! Wielka chwila.
Oba Małe niezmiennie wesołe i wdzięczne. I nowe słowa, nowe talenta każdego dnia nowe… 







Jacusia nie uwieczniłam bo nie nadążam za nim (jeszcze). Bo rusza się toto w każdym ułamku sekundy... 

niedziela, 6 stycznia 2013

Małymi oczkami i jęzorkiem sprawnym

Asia - małe, kochane, zwiedzające. Zasuwa sobie już po całym domku. Zagląda pod biurko, pod łóżko po ciekawsku. Skręca zgrabnie, siada sobie zdumiona, co to ona już potrafi. Zdumienia na Asiowej buzi ostatnio bardzo dużo. Wszystko nowe, a jak tu poznać naraz WSZYSTKO? Po macie idzie się łatwiej, po gołych deskach się ślizga. O co chodzi? To gładkie, to chropowate, to dotknąć można ale boleśnie (kłuje?). Języczek Asi zwiedza najwięcej. Jak tylko do czegoś Asiowe nóżki dotrą - język idzie w ruch. I poznaje. I ciekawi się jeszcze bardziej. Sama przyjemność ją teraz obserwować. Tyle wrażeń i emocji w małej główce. I wszystko na wierzchu!
A Jacuś? Jacuś cały czas radosny. Zaczął próbować podnieść Asię. Na razie daje ją radę tylko przesunąć. Ale walczy dzielnie :) I buduje ładnie z klocków. Obserwując go, muszę powiedzieć, że lubi symetrię i porządek po tatusiu. A jak się złości jak coś się popsuje! I oddziela groszek od marchewki, zanim zje każde po kolei :)
Dwa moje małe szczęścia.