poniedziałek, 21 maja 2012

Znowu grill, znowu trawa

Ale mieliśmy wczoraj super dzień. Rodzinno-ogrodowo-grillowy. Jacek wciągał ogórasy kiszone i inne smakołyki. I najważniejsze – największy sukces ostatniego miesiąca – zrobił 3 kroki na trawie! NA BOSO!! Zwabiłam go tam podstępem. Zaśmiewał się ze mną z mojej czapki z daszkiem i nawet nie zauważył jak przeszliśmy kawałek dalej z kocyka:) A potem były ŚWIADOME i DOBROWOLNE 2 kroczki na trawie. Długo, długo się wahał. Ale było widać, że chce. I poszedł:) Moje dzielne dziecko. A rodzice Jacusia testowali nowego grilla i wciągali wyborne kiełbaski. I niektórzy rodzice pili piwko, inni colę… A Jacusie piły soczek i ulubioną herbatkę z miodem. Jacka fascynowało zdmuchiwanie dmuchawców. Zajadał je też, swoją drogą, jak wszystko inne. Ale i przyglądał się ciekawie. I broił i cieszył się i bawił z tatą i na tatę wchodził… Dobry dzień Jacusia. Od rana do wieczora w ogródku (i wyszedł z tego cało!). A dziś przyjedzie niego ciocia Kasia, hurra! Powiedział mi na ucho, że już się nie może doczekać.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz