czwartek, 31 maja 2012
Pieluchobranie
No to Jacuś miał dziś dzień pełen przygód. Najpierw go rano odwiedził dziadek. Potem go
złapał deszczyk w czasie spaceru. Później babcia zrobiła niespodziankę i zajechała dać Jacuchowi buziaka. Popołudniu pojechał z rodzicami na zakupy jacusiowych
akcesoriów. Zasikał się cały. Wracał w
aucie golas golas. Przed domem zacieszał się jak mu tata robił zdjęcia. A chwilę później
zaśmiewał się do rozpuku z tych zdjęć na dużym ekranie. Do rozpuku. I TAK się rozgadał. Ewidentnie testuje intensywnie, co ten jego aparat mówcy potrafi. A potrafi dużo się okazuje! Tyle nowych słów dziś zaserwował. Radość wielka. A jutro? Dzień Jacusia!! Międzynarodowy. Tata nawet wziął urlop z tej okazji. Hurra! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz