środa, 9 maja 2012

Łysy Kapturek

Wczoraj mnie odwiedziła babcia! I przyniosła babciny koszyczek. Cieszyłem się i nacieszyć się nim nie mogłem. Chodziłem z nim przez cały przedpokój tam i z powrotem i mówiłem piękne „a, a, a”. Czyli generalnie, muszę przyznać popisywałem się przed babcią strasznie. Ale za to jak działało! Babcia się zachwycała, brała na rączki i dawała młode ziemniaczki z koperkiem (mniam!). Ale mi dobrze:) Mama nagrała filmik jak zasuwam i poszła z tatą i siostrzyczką do lekarza (okazało się, że owa siostrzyczka już prawie 2 kilo waży! Tyle co 1/6 Jacusia!). A dziś gorąco i zaraz wybieram się na super-spacerek, hurra:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz