poniedziałek, 7 maja 2012

Radości i strachy

Wczoraj był dzień odkurzania. Jacek już od jakiegoś czasu się boi odkurzacza. Może nie tak panicznie, jak trawy, ale boi się bardzo. Płacze, a raczej krzyczy, ucieka do łóżeczka i nie wie co ze sobą zrobić. Ale chyba nie możemy go tak izolować od wszystkiego, bo potem wyrośnie z niego jakiś lękowy i nadwrażliwy nastolatek. Nikt go na głęboką trawę rzucał nie będzie, ale jak trzeba odkurzyć, to trzeba.
A warga zagoiła się Jacuchowi w tempie ekspresowym, z zewnątrz nic już nie widać. Ale na ten próg już od dziś uważamy, żeby znowu nie fiknął na nim na zęby.
I najważniejsze – Jacek pobił wczoraj swój 3-kroczny rekord! Zrobił 4 kroczki!! Akurat jak przyszła babcia (babcia oczywiście piszczała z radości i dumy). Moje dziecko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz