czwartek, 24 maja 2012

Inżynier

Cóż, znowu przychodzi mi się chwalić moim dzieckiem… Nie da odetchnąć. Dziś, Jacucha moja kochana zbudowała SAMA wieżę z trzech kwadratowych klocków! I wcześniej tylko raz mu pokazałam. Najpierw dołożył klocka do dwóch stojących na sobie (jako wprawka), potem popsuł i zbudował sam od ZERA do TRZECH klocków! Szkoda, że tata Jacka tego nie widział. Ale już się oczywiście dowiedział przez telefon i jest wirtualnie dumny jak paw:)
Inna sprawa, dziś wprowadzamy Małemu nowy rytm dnia. Bo nie może tak być, żeby roczne dziecko chodziło spać po 11 w nocy i wstawało przed 6 rano. Żeby wymagało 100% uwagi przez cały dzień, aż do jego marnego końca. Marnego, bo rodzice nawet nie mają już wtedy jak nacieszyć się sobą albo chociaż odetchnąć. Także od dziś jak Jacucha zaśnie w dzień (nieważne ile razy), to pozwalamy mu spać maksymalnie półtorej godziny. I koniec. Bo może i on sobie odeśpi w dzień, ale tata Jacusia już sobie na to w pracy nie może pozwolić. A w ogóle dziś się obudził o 4 rano. Skandal. I oczywiście poza jego klockowym sukcesem to ma dość marudny dzień. Ciekawe, jak to będzie z dwójką… jedno woła jeść, drugie gryzie pierwsze. Jedno się kąpie w wanience dla maluchów, drugie wylewa wodę. Jedno jest karmione, drugie broi, żeby zwrócić na siebie uwagę. Jedno śpi, drugie wyje i budzi pierwsze. No cóż, trzeba się (chociaż psychicznie) na to wszystko przygotować. Jedno jest pewne, lekko nie będzie (szczególnie, że niektórzy będą mieli cesarkę..).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz