czwartek, 30 sierpnia 2012

Plac zabaw należy do nas!

Ale mieliśmy wczoraj z Potworkami super popołudnie! Jacuś był pierwszy raz na placu zabaw. Tak pełną gębą. Na placu pełną gębą. Bo długo i bawił się z innymi dziećmi i zjechał z DUŻEJ zjeżdżalni. I trochę się wstydził, trochę zabierał zabawki, trochę się dzielił swoimi, trochę biegał na bosaka (bo plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, żałuję że takich nie było za moich czasów..), trochę się huśtał, trochę zachwycał, trochę dziwił i bardzo, bardzo się cieszył. Absolutnie nie chciał wracać. Protestował bardzo, jak go tata wyciągał (Jacuś zarzucony przez plecy, oczywiście wijący się). A ten tata chciał go tylko na dalszą część placu zabaw zabrać… Jacuś bywał na tym placu zabaw (nad morzem) już wcześniej nie raz. Ale dopiero wczoraj NAPRAWDĘ miał z tego frajdę. Tak się wybawił i wygrzał na słoneczku, że wieczorem miał stan podgorączkowy od tych wszystkich letnich wrażeń… Tak byłam zajęta zabawą z kochaną Jacuchą, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. Ale może tata pokaże potem co pstryknął komórką, to się pochwalę jaki SUPER synek i jak pięknie podbijał plac zabaw. Bo ja nie chciałam przegapić ani jednego uśmiechu na zabawę aparatem. I nie żałuję. Dobry dzień mieliśmy. A Asiunia cały czas grzeczniutko spała i nawet nie wołała jeść.

1 komentarz: