Korzystamy w pełni. Nawet zmokliśmy wracając z placu zabaw.
Jacuś uwielbia takie miejsca. Szczególnie bogate w inne dzieci. Oczy tylko
latają na wszystkie strony i krzyczą: tu chcę, tam chcę, i jeszcze tam, naraz!
Tak się z nim bawiłam i zachwycałam, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. Ani
jemu ani siostrze, która na razie nie skorzystała zbyt wiele. Ale może wrzucę
coś, jak tata młodych pokaże co zrobił komórką. A na razie foty sobotnie z
wizyty u babci i dziadka. Do tego gestu, jak Jacuś na coś wskazuje, jest zawsze
dołączony super dźwięk. Tak jakby mu tlenu brakowało. Takiego zdziwienia i
zachwytu w czystej postaci. Niezapomniany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz