Pamiętam dzień kiedy Jacuś nauczył się wspinać na krzesła.
Pamiętam jego dumę, pamiętam jego śmiech, pamiętam upadki. W związku z tymi
jego wspinaczkowymi talentami obawiałam się nadejścia dnia, kiedy moje Małe
Fajne zmądrzeje. I zacznie przystawiać sobie krzesła, żeby wchodzić na inne
domowe meble. Meble gdzie rodzice trzymają same niebezpieczne dla Jacusiów
rzeczy oraz rzeczy, których dla Jacusiów szkoda. Cóż. Mądre to takie już. Za
mądre. A krzesła na razie wynieśliśmy, za duże ryzyko. Szkoda dziecka. Bo
słuchać że nie wolno to on na razie nie chce. Rozumie doskonale. Ale nie chce.
W sumie go rozumiem. Jak ja nie rozumiem dlaczego czegoś nie wolno to także nie
jestem skora do słuchania… A na rozumienie przyjdzie czas. Oby prędko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz