Dobre dziecko z tego Jacusia. Taki się zrobił przytulasty i
kochany. Przychodzi, do nogi się przytula, czasem nawet zasuwa ze mną przy tej
nodze. Wesołek mały, cieszy się ze wszystkiego. Radośniak. Taki wdzięczny jest.
Nasza kochana Jacucha. Wczoraj była u nas babcia i po 3 godzinnym pobycie strasznie
zachwycała się Jacusiem (jaki to on jest radosny i kochany) i chciała wyrzucać
Asię przez okno (no kolki ma biedula).
A propos szczęśliwości w populacji moich dzieci… Asia dziś
po raz pierwszy zaśmiała się na głos! Taki słodki Asiowy pisk. Strasznie się
wzruszyłam. Uwielbiam te pierwsze razy. Aż serce rośnie.
Cudowne uśmiechy! :) Oby jak najczęściej gościły na buźkach Twoich maleństw, i oczywiście na Twojej też ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Ingree
dzięki piękna! :) dobry okres mamy. WAM też życzę wszystkiego szczęśliwego na ostatnie letnie dni :)
OdpowiedzUsuń