I… inna rzecz, którą wczoraj zaobserwowałam. Jak to Małe
Fajne wszystko naśladuje. Otóż ma on w zwyczaju, jak skończy pić – pierdzieć mi
w nogę buzią. Zawsze to picie zostaje na
nodze i wczoraj wytarłam ją pluszowym klockiem Jacka. Następnym razem po tym
jak pił, wypił i popierdział w moją nogę – wziął tego pluszowego klocka,
przyniósł do mojej nogi i ją po sobie wytarł!! Sam.
I… jak buduje wieżę z klocków, to po każdym nałożonym klocku
bije sobie brawo. Tak się przyzwyczaił, że mama (i inni) są dumni z jego
sukcesów, że sam sobie bije brawo. Podobno nawet jak mu się nie uda (ale tego
już nie zaobserwowałam na własne oczy;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz